Nauki płynące od gęsi

Sformułowane przez szefa IBM T.J Watsona (w czasach świetności firmy) 

Każdy z ptaków machając skrzydłami tworzy „wznoszący prąd” dla ptaka lecącego za nim. Lecąc kluczem, stado zyskuje 71 procent zasięgu lotu w porównaniu z tym jaki miałoby, gdyby każdy z ptaków leciał oddzielnie. Jeśli któraś z gęsi wypadnie z szyku, czuje nagle większy opór powietrza, niż gdy leciała z innymi, więc szybko wraca, żeby korzystać z „siły wznoszącej” ptaka lecącego przed nią. Kiedy gęś lecąca na przedzie zmęczy się, zajmuje dalsze miejsce w szyku, a na czoło wysuwa się inna. Gęsi z tyłu klucza wydają krzyk, żeby te z przodu zachowały tempo. Kiedy któraś z gęsi choruje, jest ranna lub postrzelona, kilka innych opuszcza klucz i wraz z nią przerywa lot, żeby jej pomóc. Trzymają się w pobliżu, dopóki gęś nie będzie mogła znów latać, albo nie umrze. Potem lecą dalej z innym nadlatującym kluczem lub doganiają poprzednie stado. 

Płynie z tego jasny wniosek – współpraca zwiększa ich szanse przeżycia i osiągnięcia celu. 

A jak to jest u ludzi?  

Nie jesteśmy indywidualnościami oddzielonymi od innych, lecz członkami wielu wspólnot: rodzinnych, zadaniowych, towarzyskich, lokalnych, kulturowych. Wszystkie one nas kształtują, ze wszystkimi tworzymy swoistą równowagę. Aby nie zagubić się w tej złożoności globalnego życia, już od przedszkola uczymy się współpracy opartej na empatii.  

Współpraca oparta na empatii 

Współpraca oparta na empatii, to sposób koordynacji naszych działań, odwołujący się do bardzo podstawowych, międzykulturowych i  międzypokoleniowych, a przy tym niezwykle efektywnych mechanizmów mózgowych polegających na trafnym odzwierciedlaniu stanów innych ludzi.  

Empatia w istotnym stopniu „aktualizuje” naszą wiedzę o ludziach, często zakorzenioną kulturowo, lecz już nieadekwatną i pełną uprzedzeń. Pozwala zobaczyć innych w oderwaniu od naszych przekonań oraz nawyków emocjonalnych i poznawczych. Przekracza perspektywę władzy, która skłania do myślenia o ludziach przedmiotowo. Dzięki temu, że inni ludzie są w naszych głowach, możemy stanowić sprawną i twórczą sieć społeczną, nawet jeśli składa się ona z ludzi pochodzących z innych „światów”. Ta pierwotna, automatyczna koordynacja oparta na procesach empatycznych przynosi niebywałe rezultaty.  

Ale czy empatia jest nam niezbędna w czasach tak bardzo nastawionych na indywidualizm? 

Tak, ponieważ żyjemy w świecie, w którym zachodzi wiele drobnych i dużych, zwykle  współzależnych zmian. Mnóstwo osób za nimi nie nadąża, wpada w rodzaj turbulencji. Wówczas rzeczywistość  staje się trudna, a czasami, dla niektórych, zbyt trudna do zniesienia. Dowodów takiego, nazwijmy to „odpadania”, kiedy ktoś uporczywie tkwi na pustym już posterunku, tęskniąc do znanego świata mamy wiele – chociażby wybory coraz częściej wygrywają populiści, a w Internecie króluje hejt.  

To jest takie kuszące: znów wszystko uprościć, mieć jasność, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem, co moje, co nie moje, na co mam wpływ, a na co nie… 

Redukujemy napięcie deprecjonując innych, dzieląc świat na kawałki, co owocuje wzrostem napięć społecznych, dramatycznym poszukiwaniem łatwych, zbyt łatwych rozwiązań na skomplikowane sprawy i powrotem do dogmatów rodem z czasów Króla Ćwieczka… 

Nieprzewidywalność 

Oto największy wróg stabilności. Najsilniejsze źródło poczucia bezsiły i zjawiska wyuczonej bezradności, stanu, w którym człowiek przewiduje, że nic mu się nie uda i unikając niepowodzeń,  nie podejmuje aktywności. 

Aby doszło do rozwinięcia się syndromu wyuczonej bezradności, człowiek musi wielokrotnie doświadczyć współwystępowania  dwóch problemów:  

  • Robię to, co zwykle, ale nie prowadzi to do przewidywanych i  pożądanych skutków. 
  • Robię coś kompletnie innego, z inną intencją, a widzę, że nie osiągam tych tak wymarzonych rezultatów. Dlaczego?!!!! 

Wówczas zaczynam myśleć, że również w przeszłości nie będzie żadnego związku między moimi wysiłkami a  rezultatem. Aby z tego wyjść, potrzebuję innych ludzi jako partnerów. Potrzebuję współpracy i empatycznej komunikacji. 

Uwaga i słuchanie 

Mechanizmem wzmagającym empatię jest uwaga i słuchanie. Trening empatii to przede wszystkim trening słuchania i koncentrowania się na drugiej osobie, a następnie trening decentracji, czyli wyobrażania sobie sposobów myślenia, stanów emocjonalnych i przewidywania decyzji innych ludzi. 

Koordynując, powinniśmy bardziej ufać instynktowi, nie tylko technikom organizacyjnym. Innymi słowy, czasami powinniśmy być jak gęsi. Dużo się wspólne ruszać, grać zespołowo, tańczyć, śpiewać. Doceniać małe postępy, świętować osiągnięcia. Uczyć się zarówno z błędów jak sukcesów. Dać żyć liderom, nie obarczając ich swoim życiem. Wybaczać sobie samemu i innym. Czuć innych ludzi, ale dbać przy tym o swe interesy. Czuć się odpowiedzialnymi za całość, nie dzielić świata na kawałki. Moje – nie moje. Ja – nie ja. My – oni. I… zwolnić, kiedy zbliżają się turbulencje. Zwolnić, nie miotać się, zrobić stop-klatkę!

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Call Now Button