Opór to zjawisko naturalne dla funkcjonowania grupy. To zwykle zwiastun nadchodzącej zmiany lub symptom negatywnych procesów zachodzących w grupie. Źródłem oporu może być zaburzone poczucie bezpieczeństwa, faza procesu określania się norm grupowych czy niejasno określone cele. W oporze najważniejsze rzeczy dzieją się niejawnie – problemy zamiata się pod dywan, konflikty przemilcza, co owocuje jeszcze większym zaburzeniem poczucia bezpieczeństwa. I w ten sposób błędne koło nabiera rozpędu.
Brak bezpiecznej przestrzeni do komunikacji wykształca tzw. drugi obieg. Rozmowy na papierosie, wymiana informacji w podgrupach, plotki, domysły, spekulacje, nadinterpretacje. Ach, ile tam się dzieje!
Jedynym antidotum na taką sytuację jest udrożnienie komunikacji i wydobycie na powierzchnię tego, co działa z ukrycia. To z kolei za sobą pociąga dyskusję na temat wzajemnych oczekiwań, norm grupowych i zasad wzajemnego funkcjonowania. W efekcie – często po okresie krótkiej burzy, w czasie której docierają się zasady współistnienia i bilateralnych stosunków – poczucie bezpieczeństwa wzrasta i grupa może pracować dalej.
Należy jednak liczyć się z tym, że „czyszczenie atmosfery” i wprowadzanie „w ogólny obieg” tego, co znajdowało ujście w „drugim życiu”, to proces niełatwy i budzący lęk oraz sprzeciw. Spodziewaj się kłopotów, napięcia, wysiłku. Po przejściu tej fazy grupa silnie się integracje w myśl zasady: „Co nas nie zabije, to nas wzmocni.”
Czy ten trud się opłaca? Dla tych, którzy wolą wieszać w powietrzu siekierę i trzymać trupa w szafie – na pewno nie. Wierzymy jednak, że świadomy lider to lider odważny, które znajdzie w sobie na tyle mocy, aby tę szafę wreszcie otworzyć.
0 komentarzy