PROCES NIEJEDNO MA IMIĘ
Grupę TROP zakładaliśmy jako trenerzy zakorzenieni w Polskim Towarzystwie Psychologicznym. Byłem wtedy wiceprezesem PTP i już wtedy budowałem wraz superwizorami z różnych środowisk, system rekomendacji. Stanowi on do dzisiaj bazę Listy Trenerów PTP. Pojęcie „pracy na procesie” było bazą, oczywistością dla całego ówczesnego ruchu treningowego. Sztuka prowadzenia treningu interpersonalnego (na procesie właśnie) była przepustką do uzyskania rekomendacji.
Rozwijając firmę Dorota Jakubowska pierwsza wpadła na pomysł budowania autorskiej, własnej Metody TROP. Próbowaliśmy razem zdefiniować specyfikę podejścia TROP-owego, które coraz bardziej zaczęło się krystalizować. Do bazy psychologicznej dodawać zaczęliśmy teorie zaczerpnięte z ówczesnej eksplozji tekstów związanych z organizacją i zarządzaniem. Później zaczęliśmy współtworzyć rodzący się w Polsce się ruch coachingowy. Jeszcze później dotarły do nas odkrycia związane z intensywnie rozwijającą się wiedzą o mózgu.
Wszędzie, we wszystkich tych podejściach królowało słowo proces.
W biznesie opisywano procesy organizacyjne, ale my diagnozowaliśmy i rozwijaliśmy procesy społeczne – związane z kulturą organizacji, budowaniem empatycznej współpracy. W przedsięwzięciach związanych z budowaniem zespołu wykorzystywaliśmy wiedzę o procesie grupowym dostosowując ją do realiów zadaniowej współpracy.
Rozwijający się coaching w centrum uwagi stawiał jednostkę. Był rozwojem metody wspierania pojedynczych osób, budowania relacji jeden na jeden między osobą wspierającą, towarzyszącą, dającą życzliwą obecność a osobą pracującą nad własnym rozwojem, często też nad osiągnięciem konkretnych umiejętności. I znowu centralnym pojęciem był „proces coachingowy”.
Pięknie scaliła to wiedza o mózgu. Okazało się, że nasz nieprawdopodobnie złożony system miliardów neuronów, zatopiony w enzymach, zasilany przez mający własną strukturę glej jest nieustannym, nigdy nie przerywającym swojej aktywności… procesem! Jedną z najważniejszych jego funkcji jest doświadczanie rzeczywistości i na tysiące sposobów asymilowanie, przetwarzanie, utrwalanie, a także modyfikowanie i wręcz kasowanie tych „zapisów” tegoż doświadczenia. To właśnie proces uczenia się przez doświadczenie. Okazało się, że mózg, korzystając z wyposażenia genowego, pozwala kumulować te doświadczenia tworząc umysł, osobowość, nawyki, kompetencje, a nawet twardą, ukochaną w naszym systemie edukacyjnym wiedzę. Ważne też, że nie ma w naszym mózgu oddzielnie myśli i uczuć – są nieustannie pulsujące zmianą stany mentalne pozwalające na coraz lepsze działanie, utrzymywanie dobrego samopoczucia, ale też radzenie sobie z wszelkiego typu kryzysami, chorobami, przeciwnościami.
Uczenie się przez doświadczenie było bazą praktyki terapeutycznej, treningowej czy coachingowej. Tradycyjni edukatorzy mówili – no tak, to ciekawe, ale jednak trzeba ludziom dobrą wiedzę przekazać, opowiedzieć, pomóc im ją utrwalić (np. przy pomocy egzaminów). W świetle badań nad mózgiem nawet rycie do egzaminów z prawideł fizyki jest… uczeniem się przez doświadczenie. Tyle, że mało efektywnym i niezbyt przyjemnym.
Ciekawym odkryciem naukowym (dla nas głęboko zakorzenionym w naszej praktyce) było zjawisko synchronizacji mózgów, powstawania opisywanego przez neurologów pola znaczeń i roli procesów komunikacji empatycznej zwiększającej szansę na efektywność, ale też na radość życia czy szukanie w nim sensu.
W TROP-ie zaczęliśmy używać modelu pracy na kilku procesach jednocześnie, na wspieraniu procesu rozwoju:
- indywidualnego,
- budowania osobowych relacji,
- dynamiki grupy,
- zjawisk związanych z budowaniem organizacji,
- zjawisk z budowaniem środowiska.
Nikt nie jest w stanie analitycznie objąć tych wszystkich procesów na raz. Z praktyki wiemy, że konkretne osoby osiągają taki stopień dojrzałości emocjonalnej, poznawczej, empatycznej, społecznej, a w końcu zadaniowej, że są w stanie efektywnie pomagać w rozwoju. W uczeniu się, budowaniu zespołów, szukaniu sensu życia, czy efektywnym zarządzaniu. Pracują w oparciu o rozwiniętą intuicję, gorącą (zinternalizowaną) wiedzę, przetrawione dziesiątki doświadczeń, stale ucząc się i poszukując. Potrafią efektywnie wspierać bardzo różne procesy.
Jacek Jakubowski
0 komentarzy