Z Maciejem Baryłką, doświadczonym trenerem, coachem, mediatorem, pracującym z liderami, liderkami i zespołami w organizacjach rozmawiamy o wyzwaniach, jakie współczesny świat biznesu stawia przed liderami, propozycjach jak sobie z nimi radzić, a także o nowym spojrzeniu na rolę lidera i sposobach odnawiania jego energii.
Monika Kozłowska: Maćku, niedawno świętowaliście z uczestnikami zakończenie ostatniej edycji Psychologicznej Akademii Lidera – ostatniej w takim kształcie i pod tą nazwą. Na jesień przygotowaliście dla liderów nowość w postaci szkolenia Lider odNowa. Akademia Psychologii Lidera. O co chodzi z tą zmianą?
Maciej Baryłka: Mieliśmy takie poczucie, że nazwa Psychologiczna Akademia Lidera nie przez wszystkich jest odbierana zgodnie naszą intencją i z tym, co faktycznie tam robimy, ponieważ mogła sugerować, że jeśli lider/ka ma jakiś problem w swojej organizacji czy w zespole, to powinien/powinna jakoś ciężko i głęboko pracować nad sobą, bo sam/a jest źródłem tego problemu. Albo, że jak przyjdzie na Akademię, to będziemy go/ją tu terapeutyzować, naprawiać, a to zupełnie nie jest naszym celem i nie tak wygląda praca w Akademii. Liderzy/liderki mierzą się z różnymi wyzwaniami, mają różne potrzeby i zgłaszają się do Akademii po to, żeby się rozwijać, żeby się czegoś nauczyć, np. jak radzić sobie w określonych sytuacjach.
W praktyce wygląda to tak, że bardzo ważnym elementem, na który teraz kładziemy nacisk jest praca superwizyjna, podczas której omawiamy konkretne sytuacje, case’y z życia liderów/ek, przyglądamy się im wspólnie z różnych perspektyw i wyciągamy wnioski pod kątem emocjonalnym (co czuję w związku z daną sytuacją), poznawczym (nazwanie tego, co się wydarzyło), w wyniku czego możemy wejść w proces uczenia się, a następnie w dane doświadczenie jeszcze raz, ale już inaczej, mądrzej, sprawniej.
M.K.: Rozumiem to tak, że kiedy jako liderka rozmawiam z innym liderem np. na jakiejś konferencji o swoich wyzwaniach, to w wyniku tej rozmowy mogę np. wymienić się doświadczeniami, czy stworzyć sobie bazę dobrych praktyk i próbować je wdrażać u siebie, ale to tak naprawdę nie sprawi, że zidentyfikuję źródło problemu i nauczę się w przyszłości sobie z nim radzić, poza doraźnym przyklejeniem plasterka, czyli przeszczepieniem czyjegoś rozwiązania na swój grunt. A poprzez wspólną pracę w Akademii Psychologii Lidera, poszerzanie perspektywy, czyli możliwość zobaczenia danej sytuacji oczami innych, mam możliwość dowiedzenia się też czegoś o sobie w tej sytuacji, nazwania określonych mechanizmów, przez co zyskuję większą samoświadomość. A ta pozwala mi wybrać i nie wchodzić w podobne sytuacje nawykowo, tylko coś zmienić, wypracować inne, ale zgodne ze mną rozwiązanie. I na tym m.in. polega uczenie się przez doświadczanie i rozwój, budowanie własnej sprawczości. Bo jak już raz nauczę się, że mogę wyjść poza schemat, jest szansa, że będę z większą odwagą próbować przenosić to doświadczenie na inne obszary, w odniesieniu do innych sytuacji.
M.B.: Tak, ilość doświadczeń wcale nie musi nas rozwijać. Dopiero te doświadczenia, które są omówione poznawczo, emocjonalnie – z nich jesteśmy w stanie się uczyć. Jeżeli ktoś potrzebuje skuteczności, to jest potrzeba, żeby działał mądrze, a nie po prostu działał. Jeśli jest mocno w działaniu, a nie ma momentu zatrzymania się, wyciągnięcia wniosków, to powiela schematy, wzorce i w związku z tym będzie w wypaleniu, w poszukiwaniu balansu energetycznego, równowagi. A to nie jest opowieść o skuteczności, tylko o izolacji.
Liderzy/liderki często działają w pojedynkę, doświadczają samotności i są przez to narażeni na wypalenie i nieadekwatne działanie wynikające właśnie z tej nadmiernej odpowiedzialności i braku wsparcia. Dlatego w Akademii pracujemy w dużej mierze zespołowo, ucząc się jak korzystać z grupy, jak dawać, ale i przyjmować wsparcie. Tworzenie środowiska uczącego się kompetencji liderskich zwiększa szanse na osadzenie się w sobie, większą pewność siebie a w konsekwencji na rozwijanie autentycznego i skutecznego liderstwa. I te kompetencje wyniesione z pracy w grupie liderzy mogą potem wykorzystywać w swoich bieżących zadaniach, bardziej adekwatnie korzystając z własnej energii, energii zespołu, tak żeby z niej czerpać, a nie eksploatować się i samotnie ponosić ciężar odpowiedzialności.
M.K.: Wspomniałeś o energii i oczyma wyobraźni już widzę tego lidera w wiecznym pędzie, w zadaniowości i nawykowych działaniach, które pozornie zaoszczędzają mu trochę czasu (nie musi się zastanawiać, analizować, podejmować decyzji, co jest pochłaniaczem energii dla mózgu, tylko działa automatycznie), ale przecież nie o to tak naprawdę chodzi.
M.B.: Kawałek pracy z energią jest właśnie tym nowym aspektem, który chcemy wyeksponować w szkoleniu Lider odNowa. Akademia Psychologii Lidera. W wyniku współczesnych wyzwań biznesowych zaobserwowaliśmy, że dużo osób jest w kryzysie energetycznym i widzimy potrzebę zajęcia się tym i zrozumienia, z czego ten kryzys wynika i jak można mu przeciwdziałać po to, żeby wejść w proces profilaktyki pracy z energią. Czyli zastanowić się, jak wejść w mądre, a nie tylko kryzysowe działanie. Współczesny świat jest pełen kryzysów globalnych, które powodują wyczerpanie zasobów energetycznych i wymaga tego, żeby liderzy rozumieli swoje obciążenia i mogli wybierać taki sposób działania, by był on bardziej adekwatny.
M.K.: Czyli podejmując metaforę ekologiczną, żeby mogli niczym elektrownia wiatrowa odnawiać energię, a nie tylko ją oszczędzać.
M.B.: Dokładnie. Poprzez pracę w Akademii, która jest osadzona na praktycznych, pragmatycznych przykładach, superwizję, wgląd, analizę case’ów, rozumienie siebie i tego jak na mnie wpłynęła dana sytuacja, co ona mi robi, mogę bardziej adekwatnie na nią reagować. Kiedy ją rozumiem, wiem z czego wynika, czy dlaczego osoby w tej sytuacji zachowują się w określony sposób, mogę dobrać odpowiednie rozwiązanie, działać mądrze, czyli znaleźć odpowiedni stosunek wkładanej w to energii do oczekiwanych efektów.
M.K.: Np. przyjrzeć się, z czego wynika opór w zespole i zamiast wybrać dyrektywny sposób działania, pozornie szybszy i oszczędzający naszą energię, ale nie rozwiązujący problemu, zainwestować jej więcej w dialog, który choć nie gwarantuje nam natychmiastowych efektów, w perspektywie długoterminowej może okazać się dla nas źródłem nowej energii płynącej do nas od zespołu.
M.B.: A żeby móc to robić, jest potrzebna uważność na siebie, na inne osoby i na ten kontekst. I w tym celu jest potrzebna superwizja, która może być indywidualna, ale ważnym procesem jest też wzajemne środowisko, które nas stabilizuje, od którego się możemy uczyć, łapać inne perspektywy. Więc w tej naszej grupie, w której spotykają się mniej i bardziej doświadczeni liderzy, ta różnorodność jest kluczowa, żeby spojrzeć na dane zagadnienie, dane relacje w świeży sposób. Nie tylko z perspektywy mentora, który mówi jak jest, ale również środowiska liderskiego, które się zmaga z podobnymi tematami i w związku z tym tworzy się środowisko uczące się, a nie takie, które już czuje się nauczone. To daje dużo lekkości w tym procesie i ludzie, liderki, liderzy zaczynają się czuć lżej, gdyż ten problem, który mam ja, to nie jest tylko mój problem, bo ta osoba też ma, tamta też ma i wtedy zaczynają uczyć się od siebie nawzajem. My natomiast w Akademii pełnimy rolę moderatorów, ekspertów w tym, aby pomagać przejść przez ten proces uczenia, w wymianie doświadczeń i spojrzeniu na różne perspektywy, po to, aby ta osoba czuła się coraz bardziej sprawcza.
M.K.: I dzięki temu doświadczeniu w trakcie zajęć, taki wzmocniony lider może z większą odwagą eksperymentować i próbować nowych rozwiązań, zachowań w swoim środowisku zawodowym.
M.B.: Tak, jednym z filarów metody TROP jest nauka w działaniu przez doświadczenie. Więc ważne jest, aby te spotkania były jak espresso, które daje możliwość do działania, pobudza, ale w taki mądry sposób, skoordynowany w tym, po co to robię. Czyli najpierw jest sens, a z tego sensu dopiero jest cel i działanie, nigdy odwrotnie.
M.K.: Podsumowując naszą rozmowę zrozumiałam, że Lider odNowa. Akademia Psychologii Lidera to szkolenie dla liderów, w którym nikogo nie naprawiamy, na które liderzy mogą przyjść, żeby poprzyglądać się swoim case’om i poprzez wspólną pracę, przy wsparciu doświadczonych trenerów, również pracujących w biznesie, zyskać lepszy kontakt ze sobą, z kontekstem sytuacyjnym, innymi ludźmi, a przez to bardziej adekwatnie działać, w zgodzie ze sobą, co realnie przełoży się na poziom ich energii, bo przestaną się np. zmagać z oporem, spalać w procesach decyzyjnych, czy mierzyć się ze swoimi wyzwaniami samotnie.
M.B.: Dodam jeszcze, że nie jest to program jedynie dla liderów już borykających się z jakimiś kryzysami, ponieważ obserwuję pewną cykliczność. Widzę np. młode zespoły pełne energii, które potem wchodzą w etap dojrzały i po 10 latach względnej stabilizacji to jest ten moment, kiedy należy zacząć reagować, bo jeśli nie zaczną, doświadczają wypalenia poprzez rutynę i to jest również kawałek z energią odnawialną mówiący o tym, jak być w profilaktyce, a nie w kryzysie.
0 komentarzy