Wiele osób dało się złapać na slogan o lepszej wersji siebie. Rozumie go jako walkę z wadami, a jeszcze częściej jako ukrywanie tego, co uważamy za wady. Chcemy wyglądać jak Claudia Shiffer, a myśleć jak Einstein, bo to ikony. Ale najlepsze rezultaty daje rozwijanie mocnych stron, a nie doskakiwanie do cudzych standardów. Koncentracja na swoich własnych potencjałach wzmacnia nas, poprawia samopoczucia i pozwala odkryć siebie na nowo. W wersji ciekawej, a przez to najlepszej.
O różnych odsłonach siebie w artykule Doroty Jakubowskiej pt. Lepsza wersja siebie.
Klienci w coachingu często martwią się swoimi brakami. To właśnie jest ich motywacją, skłaniającą do nawiązania współpracy z coachem. Ale w trakcie coachingu zaczynają rozumieć, że koncentrując się na niedoskonałościach, strzelają sobie w stopę. Gdy zwracają uwagę głównie na to, jak wiele brakuje im do wymarzonego ideału w jakiejś sferze, to w końcu czują, że te braki ich definiują. W ten sposób pozbawiają się siły do tego, aby faktycznie coś w sobie i w swoim życiu zmieniać. A gdyby tak z równym zapałem koncentrować się na tych cechach, które stanowią o naszej sile? Na tym, co warto zachować i rozwijać, na czym możemy się oprzeć? To przecież są nasze zasoby, to jest coś, czemu możemy ufać!
W pracy coachingowej pomogą nam cztery zasady: zasada motywacji pro, zasada pozytywnych wad, zasada całości oraz zasada alternatywnej drogi.
Zasada motywacji pro
Jeśli zbyt mocno dążymy do tego, aby wyeliminować jakąś cechę np. spóźnianie, wówczas myślimy o sobie jako o kimś, kto jest niezorganizowany albo nieuważny. Gdy zaś zmienimy motywację i pomyślimy o sobie jako o kimś, kto chce innym okazywać szacunek, to łatwiej nam się skupić na wychodzeniu z domu o czasie. Po prostu wreszcie wiemy po co!
Zasada pozytywnych wad
Wiele zachowań, również tych, które naszym zdaniem są wyrazem jakiejś wady, gdy spojrzeć na nie w szerszym kontekście, w określonych sytuacjach może przynosić całkiem istotne korzyści. I to nie tylko nam, ale i innym. Np. osoba narzucająca innym swoją wolę zbyt często i przez to odbierana jako irytująca, może ratować społeczność w kryzysie, biorąc odpowiedzialność za wspólne znalezienie rozwiązania. Osoba zbyt perfekcyjna siedziała do rana i „lizała dokument”, podczas gdy wszyscy inni już zrezygnowali. Dzięki niej otrzymano dotację, to jej wada zwyciężyła konkurs! Gdy jednak wyrzekniemy się tych „nagannych” zachowań, to owe zalety wad możemy stracić. Niech te prawdę przypomina anegdota o kupcu żydowskim, który na informację, a może propozycję, że jest interes do zrobienia zapytał od razu: „O! A ile można stracić?”.
Zasada całości
Człowiek, jego cechy i zwyczaje stanowią synergiczną całość – elastyczną trójwymiarową sieć. Niektóre cechy i zachowania są marginalne, można je wyeliminować bez robienia rewolucji w duszy. Jednak cech i skryptów zachowań stanowiących rdzeń osobowości, silnie powiązanych z wieloma innymi cechami, nie można zmienić bez strat. Zalety powiązane są z wadami, wady okazują się zaletami, a zalety wadami w określonych okolicznościach. Pamiętajmy o tym zawsze, gdy marzymy, aby nie być leniwym, zbyt pracowitym, zbyt egoistycznym, zbyt oddanym innym, chaotycznym, sztywnym… Wpisz, co chcesz.
Zasada alternatywnej drogi
Warunkiem skutecznej zmiany jest znalezienie alternatywnego sposobu uzyskania pozytywnych rezultatów działań , które wynikają z cech, których nie lubimy i które chcemy wyeliminować.
Pewna osoba, bujna i bałaganiarska, pragnęła, na skutek niepowodzeń w roli menedżera, być bardziej uporządkowaną. Zauważyła jednak, że pozbawia ją to kreatywności. Proces twórczy karmi się bowiem różnorodnością aktywności, a przede wszystkim niedokończonymi zadaniami. Kto czyta dziesięć książek na raz, żadnej nie kończąc, nie musi być złym czytelnikiem. W pewnym sensie tworzy własną literaturę, jak DJ kreuje własną muzykę z cudzych kawałków. Uporządkowanie pozbawia często procesu twórczego tej pożywki. Jak teraz ta, z natury kreatywna, osoba może inaczej zaspokajać swe potrzeby twórcze? Czy w ostatecznym rozrachunku oceni zmianę jako opłacalną? Jak na razie wie jedno: aby utrzymać to uporządkowanie, musi wkładać w organizację dnia coraz więcej wysiłku, więc na kreatywność nie ma siły. Być może takie doświadczenie panowania nad własnym żywiołem jest jej potrzebne i doda mocy, jak również pozwoli zrozumieć na głębokim poziomie, do czego służy jej bałagan. Ale problem rozwiąże dopiero, gdy znajdzie alternatywną drogę dla realizacji swej kreatywności. Czy mogłaby na przykład skupić się na współpracy z innymi, poszukać osoby, która pomagałaby utrzymać ład oraz osób, które wspierałyby i kanalizowały jej działania twórcze?
Zmiana zaczyna się od akceptacji siebie jako całości. Nie warto dążyć do doskonałości, warto dążyć do rozwoju. Coach może w tym pomóc, o ile sam patrzy na klienta bez oceny i nie kupuje historii o najlepszej wersji siebie. Czy nie bardziej adekwatne byłoby tu podejście mówiące o wystarczająco dobrym Ja?
0 komentarzy