W prezencie na swoje 50. urodziny postanowiła zrealizować marzenie, aby wrócić do zawodu i pójść na swoje. Ale najpierw poszła do TROP-u na trening interpersonalny, a potem na Psychologiczną Akademię Lidera (od przyszłej edycji pn. Lider odNowa. Akademia Psychologii Lidera – przyp. red.).
Marta Sołtys, w rozmowie z Agą Kacprzyk ze Słowo Daję, opowiada o tym, dlaczego TROP przydaje się w realizacji marzeń.
Aga Kacprzyk: Jak trafiłaś do TROP-u?
Marta Sołtys: TROP znałam z wywiadów w radiu TOK FM, których lubiłam słuchać, a trafiłam tutaj, szukając treningu interpersonalnego motywowana rekomendacją mojej siostry, która taki trening przeszła i gorąco mi go polecała, jako skuteczne narzędzie w pracy z umiejętnością czytelnej komunikacji. Wyszukiwarka internetowa podpowiedziała mi TROP i tak się zaczęło… Przeszłam trening i zapragnęłam więcej – tak trafiłam do Psychologicznej Akademii Lidera.
A. K.: Dlaczego wybrałaś akurat PAL?
M. S.: Jestem dzieckiem przedsiębiorców. Ja i moje rodzeństwo, a jest nas szóstka, od zawsze byliśmy zaangażowani w biznes rodzinny. Przez ostatnich 15 lat współpracowałam z jednym z moich braci w jego firmie. Jednak w pewnym momencie zorientowałam się, że wszyscy mamy utrwalone wzorce i nawyki, z których nie wszystkie dobrze służą nam i naszej działalności, a których mocno się trzymamy i wzajemnie się w nich umacniamy. Wróciło też moje dawne marzenie, aby stworzyć własny biznes. I tak w 50-te urodziny zdecydowałam, że wracam do zawodu architekta, zakładam swoją działalność, którą oprę o zasady, w które wierzę.
A. K.: Jakie to zasady?
M. S.: Przede wszystkim zależy mi na współpracy opartej na samodzielności, współodpowiedzialności i więzi. Byłam pracownikiem tak działających firm zagranicą, w takiej firmie w Polsce, dawno temu, miałam przyjemność pracować. To jest zupełnie inna energia, kiedy ludzie pracują razem, w pełnym dobrowolnym zaangażowaniu, biorąc odpowiedzialność za siebie. Czułam, że potrzebuję metodycznego wsparcia w realizacji swojego zamiaru poznania i przećwiczenia w bezpiecznym środowisku nowych wzorców myślenia, reagowania i działania. Potrzebowałam narzędzi i kompetencji pomagających tworzyć takie środowisko pracy – jak rozmawiać, jak być uważną partnerką we współpracy zarówno ze współpracownikiem jak i klientem. Szukając odpowiedzi na te potrzeby, skierowałam swoją uwagę na program Psychologicznej Akademii Lidera. I to był strzał w dziesiątkę!
A. K.: Czy na PAL-u dostałaś to, czego oczekiwałaś?
M. S.: PAL-owi zawdzięczam metodologię pracy z ludźmi, zupełnie nowe dla mnie podejście do konfliktu, który może być twórczy i rozwijający, a także umiejętność moderowania rozmowy. Dostałam narzędzia liderskie, dzięki którym mogę być w kontakcie z drugim człowiekiem mimo różnic, które nas dzielą.
A. K.: Kiedy myślisz o sobie jako o liderce, co jeszcze jest dla Ciebie ważne?
M. S.: Nie zapomnę konsternującego momentu podczas zajęć, kiedy jeden z współuczestników treningu przejął inicjatywę, wywołując u innych falę trudnych emocji. Nasz trener, Maciej Baryłka, pokazał nam w praktyce, jak taką sytuację przyjąć i na nią reagować, jak w impasie zachować życzliwość i szacunek dla wszystkich uczestniczących stron, koncentrując się na tym, aby kryzys przekuć w sukces – sytuację przynoszącą wszystkim rozwiązanie i szeroko pojętą korzyść. To było niezwykłe przeżycie.
A. K.: Taka postawa wymaga dużej empatii i uważności.
M. S.: To prawda! TROP zrewolucjonizował moje myślenie o empatii. Dziś już empatia nie kojarzy mi się ani ze słabością, ani z odruchami ratowniczymi. Widzę ją jako zasób pozwalający budować lepsze relacje z ludźmi, lepiej im liderować.
A. K.: To na koniec powiedz mi proszę, jak zamierzasz wykorzystać zdobytą wiedzę i doświadczenie?
M. S.: Na razie działam jako wolny strzelec – architekt, ale w niedalekiej przyszłości planuję stworzyć zespół, który w oparciu o więź będzie się wzajemnie inspirował i wspierał. Mocno wierzę, że siła tkwi we współdziałaniu opartym na wzajemnym szacunku i uważności – to jest największy biznesowy potencjał.

0 komentarzy