Czym jest dla mnie czułość – zaprasza Regina Hojna

Czułość ma to do siebie, że bardzo trudno ją zdefiniować w sposób uniwersalny. Liczy się tylko subiektywna perspektywa. Zapraszamy do wysłuchania tego, jak czułość czuje, widzi i opisuje Regina Hojna.

https://open.spotify.com/episode/5EAPVkJDlwwBCdonRbJ9EU?si=ebc4230f3c574178

Transkrypcja podcastu

To jest podcast Grupy TROP, ja nazywam się Regina Hojna. Jestem coachem, trenerem, psychologiem, psychoterapeutką. W TROPie ostatnio zajmujemy się tematem czułości i chciałabym opowiedzieć dzisiaj, co czułość wnosi w nasze życie, ale też czym w ogóle jest czułość. Najprościej mówiąc, można powiedzieć, że czułość to jest taki najbardziej dojrzały, naturalny, spontaniczny odruch serca. Część naszej empatii, naszej uważności i wrażliwości na drugiego człowieka albo w ogóle ogólnie mówiąc na stworzenie. Tym się różni od miłości, że jest oszczędna w słowach, a raczej wyraża się w gestach. Czy to w spojrzeniu, czy w tonie głosu, w dotyku czy przytuleniu. Jest wiele badań o tym, jak ważne jest przytulanie, jak ważny jest dotyk fizyczny. Nawet ktoś mi ostatnio opowiadał, że trzeba się 8 razy na dobę przytulić, żeby dobrze funkcjonować. Nie wiem, czy tak jest, nie sprawdziłam tego w praktyce, ale na pewno jest to coś, czego potrzebujemy wszyscy. Pięknie o tym pisał Wojciech Eichelberger, kiedy mówił o tym, ze czułość może mieć różne twarze. Czasem nam się wydaje, że jesteśmy czuli wobec zwierząt, na przykład ktoś szczególnie lubi koty. Albo wobec tylko swoich bliskich, albo dzieci, albo wobec tylko jednego dziecka, wobec małżonka, wobec przyjaciół, niekoniecznie wobec reszty. On o takiej czułości mówi, że to jest taka czułość selektywna, która czułością pozostaje wtedy, kiedy po drugiej stronie nie znajduje się na przykład w opozycji nienawiść do całej reszty świata. To znaczy na przykład kocham koty, ale nienawidzę myśliwych. To wtedy to trudno nazwać czułością. On czułością nazywa pewien rodzaj postawy wobec świata i istot czujących, wszystkich, bez względu na to czy je znam, czy to są dla mnie ludzie czy istoty obce, ja po prostu prezentuję taką postawę czułości, która wyraża się w takiej wrażliwości na potrzeby innych, na to co się dzieje z drugim człowiekiem czy ze stworzeniem, na jakieś zmiany w jego nastroju, w jego emocjach.
Olga Tokarczuk w swojej mowie noblowskiej pod tytułem „Czuły Narrator”, zresztą psycholożka, pisze:
Czułość jest tą najskromniejszą odmianą miłości. To ten jej rodzaj, który nie pojawia się w pismach, w ewangeliach, nikt na nią nie przysięga, nikt się nie powołuje. Nie ma swoich emblematów ani symboli, nie prowadzi do zbrodni ani do zazdrości.
Ano właśnie, czyli najskromniejsza odmiana miłości. To, co ja myślę jeszcze o czułości, to myślę, że jest przejawem, esencją życia. W dotyku, w spojrzeniu, w przytuleniu, w dotknięciu czasem słowem, niekoniecznie gestem przejawia się taki najbardziej żywy kontakt między mną a drugim człowiekiem. Następuje pewien przepływ energii miłości. Kiedy myślę też o tym, komu i jak tę czułość okazywać, to kiedy słucham ludzi w gabinecie, to często mówią, że czułości najbardziej potrzebują potrzebujący właśnie, czyli ci którzy cierpią, którzy mają problem, wymagają pocieszenia. Myślę, że czułości potrzebujemy my wszyscy. Tak jak możemy ją okazywać tym, którzy cierpią, to również dobrze jest okazywać czułość tym, którzy się dobrze mają. Jak sobie myślę o moich dorastających dzieciach, to czułość to jest taki przejaw mojej miłości do nich, wspierania ich potencjału, rozwoju. Czule się przyglądam temu jak się zmagają, jak próbują, jak popełniają błędy. Myślę, że to jest bardzo ważne rozróżnienie. Żeby się tylko nie skupiać na okazywaniu czułości okazjonalnej i takiej doraźnej, której wymaga sytuacja, tylko żeby to się wyrażało jak powiedziałam wcześniej w postawie wobec świata i ludzi, gdzie ja czule wobec siebie i innych jestem. TO był podcast Grupy TROP, a ja nazywam się Regina Hojna. Do usłyszenia.

0 komentarzy

Call Now Button