Aktywność – na szczęście

„Aktywność oznacza podmiotowość, dokonywanie wyborów, przyjemność istnienia, smakowania i doświadczania życia.”

Benedykt Spinoza

„Oddając się aktywności doświadczam siebie jako podmiotu tejże aktywności. Jest ona bowiem procesem powoływania do bytu, tworzenia, zawiera ponadto relacje do wytworzonego przedmiotu. Aktywność moja jest manifestacją własnych zdolności, gdy stanowię z nią jedność.”

Erich Fromm

Spinoza i Fromm dość specyficznie i głęboko pojmują aktywność. Nie chodzi im o zwykłe wykonywanie rozmaitych czynności, krzątanie się w codziennym kołowrotku zdarzeń. Pijana grupka rozrabiających młodziaków w jakimś sensie jest aktywna – wolelibyśmy nawet takiej aktywności unikać. Urzędnik popijający herbatkę i od czasu do czasu załatwiający sprawy, pracownik biernie oczekujący na polecenia wydają się być żywi i działający.

Bierność może mieć pozory aktywności, być działaniem, które jest ucieczką od rzeczywistości. Często takie działanie, mimo wiążącego się z nim wysiłku, nie daje rezultatów, które dają poczucie satysfakcji i rzeczywiście poprawiają sytuację człowieka. Poczucie jałowości wiąże się z brakiem wiedzy, czego naprawdę pragnę, co dla mnie jest ważne, lub zwyczajnie z brakiem wiary w swoje możliwości.

Postawa aktywna jest zdolnością do adekwatnego reagowania na rzeczywistość, harmonijnym łączeniem sztuki „życia w miłości” z umiejętnością skutecznego działania. Nie od dziś przecież wiadomo, że poczucie podmiotowości, sprawczości, możliwość dokonywania wyborów jest nieodłącznym atrybutem rozwoju i zdrowia psychicznego każdego człowieka. Wystarczający poziom energii życiowej, możliwość świadomego reagowania zarówno na własne myśli i emocje, jak i na zdarzenia zewnętrzne – oto recepta na życie pełne i szczęśliwe. I choć alternatywą jest bierność, apatia, sztywne i stereotypowe zachowanie, to niestety spotykamy się z nimi codziennie i praktycznie na każdym kroku.

Bycie aktywnym to bycie na swoim miejscu, to bycie w sytuacji gdzie nasze potrzeby i wartości są realizowane. To optymalny stan człowieka, czasem działania przeplatanego odpoczynkiem i zabawą. Niestety pojedyncze osoby i całe ich grupy mogą stracić tą zdolność i poddać się inercji. Brak podmiotowej aktywności oznacza niemoc, zewnątrz-sterowność, ślizganie się po życiu z dnia na dzień, bez refleksji, bez planu oraz kontaktu z rzeczywistością i samym sobą. I właśnie ludziom tkwiącym w tej niemocy proponujemy aktywizację. Słowo aktywizacja oznacza, że usiłujemy doprowadzić konkretne osoby, środowiska, instytucje do… stanu aktywności.

Lek na niemoc

Dzisiaj niestety nie możemy narzekać na nadmiar aktywnych obywateli. Do wielu adresować musimy rozmaite programy uruchamiające ich aktywność, chęć działania, a nawet motywację do troszczenia się o własne interesy. Często używa się w nich pojęcia „aktywizacja”.

Aktywizacja jest zewnętrznym działaniem adresowanym do osoby, zespołu lub społeczności, który doprowadza do podjęcia działania wypływającego z wewnętrznej motywacji. Ma budować postawy podejmowania odpowiedzialności na siebie, angażowania się w autorskie, twórcze działania.

Aktywizacja jest rodzajem wpływu na innych, który ma pomóc w rozszerzeniu poczucia wolności osobistej, zwiększeniu umiejętności dokonywania wyborów. Czasem łączy się z bólem przekraczania własnych ograniczeń, w sumie jednak daje przeżycie głębokiej satysfakcji, wynikające ze wzrostu poczucia własnej siły i możliwości. Co najważniejsze, proces taki wyzwala sztukę skutecznego działania, twórczej pracy, stawiania i osiągania celów.

Czasami aktywizacja jest wręcz działaniem inwazyjnym. Programy aktywizujące uruchomić może zarząd firmy, który widzi, że bierność pracowników zagraża wynikom, czasem wręcz istnieniu firmy. Może je uruchomić burmistrz, widząc bierność młodzieży i wynikające z niej negatywne konsekwencje, albo dyrektor szkoły, chcąc sprostać zadaniom nowoczesnej pedagogiki i oczekiwaniom rodziców.

Istotą procesu aktywizacji nie jest jednak motywowanie ludzi do konkretnych, jasno sprecyzowanych zachowań. Wybór rodzaju działań należy do osoby, która je podejmie. Celem jest raczej uwolnienie energii, uruchomienie potencjału, a przez to zmiana „stanu mentalnego” pojedynczych osób, grup ludzi i całych społeczności. Proces stawania się aktywnym zachodzi najczęściej dzięki głębokiej relacji z drugą osobą, przeżyciu synergii grupy lub zaangażowaniu w głęboki proces społeczny. W późniejszym etapie, ze zaktywizowanym już partnerem, można umawiać się na zaangażowanie w określone działania.

Aktywny – żywy, istniejący, reagujący na świat

Kto zatem potrzebuje aktywizacji?

Pierwsza grupa ludzi „potrzebujących” to ci, którzy cierpią ze względu na brak działania w tych obszarach życia, w których aktywność wiąże się z zaspakajaniem podstawowych potrzeb. Nie do końca zaskakująca jest duża ilość tych osób mając na uwadze obecne przemiany społeczne, duże bezrobocie i brak wsparcia. Są to więc osoby bezrobotne, zagubione, samotne, uzależnione.

Druga grupa „odbiorców” programów aktywizacyjnych, to ludzie poszukujący. Tęsknią oni za życiem pełniejszym, satysfakcjonującym, przeżywanym z większym pożytkiem dla siebie i innych. To osoby, które „żyją normalnie” – uczą się, pracują, mają rodziny, ale czują, że czegoś im brakuje. Mogą to być młodzi ludzie nie zajmujący się poza wymaganym minimum niczym innym, a także zobojętniali pracownicy firm i sfrustrowani sytuacją materialną nauczyciele.

Trudności ludzi z odnalezieniem sensu własnego życia i działania mogą wypływać z przeżyć w domu rodzinnym, ale też z błędnych decyzji w dojrzałym życiu. Powodem może też być brak życia duchowego dającego wielu inspirację do konkretnych decyzji, nieświadomość własnych emocji, a nawet złe zajmowanie się swoim ciałem (brak ruchu, złe odżywianie, chroniczne stany chorobowe etc). Bierność wynikająca z apatii człowieka może prowadzić do osobistych dramatów życiowych i problemów społecznych takich jak przemoc, alkoholizm czy też narkomania. Bierność w instytucjach powodować może natomiast ich nieskuteczność w realizowaniu celów, do których zostały powołane. Jeśli bierne są jednostki i firmy również automatycznie grozi to społecznościom, a nawet narodom. Składa się to na niemożność wyjścia z zapaści, w której konkretne gminy, albo całe państwa mogą tkwić latami.

Aktywizacja nie jest wymysłem znudzonych zapaleńców, a cywilizacyjną koniecznością. Potrzebna jest do tego, by każdy poszczególny człowiek jak i również grupa społeczna potrafili przystosować się do zmiany. Mało tego – by każdy czuł się współuczestnikiem zmian, świadomym ich odbiorcą, a nawet inicjatorem. Człowiek bowiem jak już wcześniej wspomniano szczęśliwy jest gdy czuje siłę sprawczą, gdy aktywnie współuczestniczy w otaczającej go rzeczywistości.

Określając społeczność lokalną jako aktywną nie mamy na myśli np. dużej ilości przestępstw, awantur i cwaniactwa (choć trudno zaprzeczyć, że jest w tym spora dawka energii). Myślimy o środowisku, gdzie w sensowny sposób działają demokratycznie wybrane władze, istnieje dużo organizacji pozarządowych, różne grupy realizują swoje bardziej lub mniej wyszukane cele. To ważne założenie. Odnosi się do podstawowego „sposobu istnienia”, postawy wobec życia. Wyrażać się ono może w przedsiębiorczości, szybkich decyzjach, wspinaniu się po drabinie sukcesu, ale też w medytacji, spokojnym planowaniu, zaangażowaniu w społeczne działania. Każdy człowiek może to robić we własnym stylu, czy rytmie.

Procedury pobudzania energii społecznej, motywacji do działania, osobistego zaangażowania są ważnym, wręcz podstawowym warunkiem jakiejkolwiek rzeczywistej zmiany na lepsze. Aby osiągnąć sukces niezbędna jest praca w interdyscyplinarnych zespołach, łączących wiedzę psychologiczną, socjologiczną, prawną, metody z zakresu organizacji i zarządzania i wiele innych. Aktywizacja jawi się w tym kontekście jako uruchamianie procesu rozwoju indywidualnego, grupowego i społecznego.

Istnieją programy, których założonym celem nadrzędnym jest aktywizacja. Są też takie gdzie aktywizacja zachodzi jakby przy okazji. W programach aktywizacyjnych inicjująca rolę odgrywa animator.

Powinien doprowadzić on do dialogu z osobami, dla których chce pracować. Istotą jest tu kontakt oparty na wzajemnym szacunku oraz życzliwości. Punktem zwrotnym wdrożenia programu jest zawierany kontrakt w ramach którego ustalane są cele i zobowiązania łączące się ze współpracą. Jest to dobry początek dla całego procesu:

  • motywowania,
  • otwarcia,
  • integracji,
  • uruchomienia energii,
  • odkrywania sensu,
  • brania odpowiedzialności,
  • projektowania i działania.

Metoda PAM

W programach aktywizacji szczególną wagę przywiązujemy do wspólnego odkrywania czegoś, co jest ważne dla wszystkich. Łączymy pracę nad osobistym rozwojem z działaniem na rzecz dobra wspólnego. Wszystkich, którzy w danej sytuacji tego potrzebują: w grupie, w szkole, mieście, firmie… Wymaga to specyficznej metodologii pracy. Procedury aktywizacji jak już wcześniej mówiliśmy skierować musimy do osób biernych. Może to być młodzież, która „czegoś by chciała, ale…” nauczyciele, którzy „chętnie by wzięli się za reformę, ale…”. Mogą to być także różne osoby z osiedla, która „widzą, że wokół jest niebezpiecznie i coś by zrobiły, ale…” lub pracownicy firmy, którzy „robią coś od dawna i nie widzą powodu na jakiekolwiek zmiany”. Już na samym początku działania należy zdać sobie sprawę, iż wszystkie te osoby żyją w określony sposób, wypracowały sobie indywidualnie różne formuły na przetrwanie. Najczęściej prezentują „obronne” sposoby widzenia świata („I tak nic się nie uda, ode mnie nic nie zależy”). Bardzo ważny jest sposób rozpoczęcia programu, zaproszenia do działania. Najczęściej apeluje on do potrzeb oraz wartości „drzemiących” w potencjalnych uczestnikach.

Wdrażając program aktywizacji używamy początkowo procedur psychologicznego treningu grupowego. Pomagamy dzięki temu w integracji, otwieraniu się na siebie nawzajem, w rozwinięciu samoświadomości. Uczestnicy odkrywają lub rozwijają w sobie poczucie własnej wartości. Następnie przechodzimy do procedur treningu twórczości. Z marzeń, burzy mózgów, działań artystycznych wyłaniają się pomysły. I tu dzieje się coś bardzo ważnego – grupa dokonuje wyboru (czasem kilku) i zamienia pomysły na zadania. Stawia sobie cele, buduje biznes plan, przygotowuje realne działania. Wykonanie przedsięwzięcia, które zrodziło się z własnych potrzeb uczestników, a także wspólnego procesu grupowego, jest dla osób nie mających takich doświadczeń czymś niezwykle ważnym. Doświadczają one wrażenia, że „coś można”, że mogą wpływać na rzeczywistość, a także mają duże umiejętności i jeszcze większe możliwości.

Zamknięciem programu jest analiza przeprowadzonego przedsięwzięcia. Jako, że większość aktywizowanych grup ma tendencję do koncentrowania się na niedociągnięciach i porażkach zadaniem prowadzącego na tym etapie jest przede wszystkim skierowanie uwagi grupy na osiągnięte przez nią sukcesy. Poczucie sensu rośnie bowiem w siłę wraz z osiąganymi celami i wszelkimi udanymi działaniami. To pozwala z kolei na spokojne zajęcie się tym, co nie wyszło, wyciąganie wniosków – naukę.

Najczęściej uczestnicy programów aktywizacji oczekują dyrektyw i gotowych programów działania. To największa pułapka. Bez pewnej wiedzy eksperckiej trudno wystartować, a z drugiej strony sprzyja to bierności i przenoszeniu odpowiedzialności na innych. Przezwyciężyć to można budując osobowe relacje z uczestnikami (nawiązując emocjonalny kontakt, prezentując postawę akceptacji i nie oceniania), a jednocześnie poprzez autentyczny dialog doprowadzając do umowy (i brania odpowiedzialności za wspólnie ustalone normy i zadania). Wspomóc może włączenie do programu osób, które przeszły taką drogę i są wiarygodne dla uczestników (np. liderów młodzieżowych do współpracy z młodzieżą, a do współpracy z nauczycielami twórczych nauczycieli). Z czasem uczestnicy przekonują się, że naprawdę mają prawo decydować, wybierać, podejmować tematy, zadania, realizować własne pomysły. Eksperymentują z nowymi zachowaniami, czasem odreagowują stare urazy, czy uświadamiają sobie swoje mechanizmy obronne.

Najniebezpieczniejsze jest to, że aktywizacja w jakiejś swojej warstwie jest ingerencją, wywieraniem wpływu, dążeniem do zmiany jakiegoś zastanego stanu rzeczy. Działanie takie wynika z diagnozy, że czyjś poziom aktywności jest niepokojąco niski. Wiemy o tym, że zrodzić to może cierpienie osobiste (np. bezrobotni) problemy społeczne (np. uzależnienia wśród młodzieży) lub niemożność realizacji celów jakiejś ważnej instytucji (np. szkoły, która nie radzi sobie z uczeniem i wychowaniem, firmy, która plajtuje). Jednak każda działalność nakłaniająca do zmiany zastanego stanu rzeczy budzi lęk, opór a często agresję. Aby nie krzywdzić uczestników takich programów powinniśmy mieć świadomość planowości i konsekwencji w dążeniu do realizacji specyficznego planu, na który składają się poszczególne działania.

  • Faza motywowania (badanie potrzeb, nabór uczestników)
  • Psychologiczny trening grupowy (podnoszenie poczucia własnej wartości, uruchomienie potencjału grupy);
  • Stworzenie koncepcji działania (uruchomienie kreatywności, przełożenie pomysłów na tzw „biznesplan”);
  • Wdrożenie (zorganizowanie i przeprowadzenie konkretnego przedsięwzięcia, pokonanie przeszkód organizacyjnych i finansowych);
  • Asymilacja doświadczenia (rozwijanie zdolności „cieszenia się z sukcesu” i uczenia się w oparciu o mocne strony).

W ostatniej fazie zachęcamy grupę do dalszego istnienia, działania, a także do poszukiwania instytucjonalnych form.

Konieczny profesjonalizm

Jak się już przekonaliśmy istotą programów aktywizujących jest uruchamianie procesu rozwoju. Dotyczy to zarówno rozwoju osobowości jednostki, zjawisk i procesów zachodzących w grupie (np. zadaniowej, rówieśniczej) jak i uruchamianiu zmiany społecznej.. Aby żyć świadomie i pełnie w dzisiejszych czasach trzeba żyć „aktywnie” i właśnie dlatego w Grupie TROP uznaliśmy, że pojęcie aktywności zajmuje w naszych działaniach centralną pozycję. Jeżeli chcemy odpowiedzieć jednym słowem na pytanie, co łączy różne nasze projekty, szkolenia, działania środowiskowe, to jest to właśnie aktywizacja.

0 komentarzy

Call Now Button